między palcami
na granicy lasu
ujadają trawy i brzozy
plączą się języki
w snach kobiet i dzieci
pod zimnym księżycem
kołyszą się w koronach drzew
jesienne
jak co roku liście
któregoś wieczoru we mgle
znikną zasieki i druty
ktoś komuś opowie do ucha
nadzieję
a my synku udamy
że tam
nigdy nie było nikogo
Komentarze (26)
stoi po drugiej stronie, sorry, zjadałam i. w wyrazie
stoi.
Autorko
Współczucie dla tych, którzy na to zasługują, tak,
tylko kto nam zagwarantuje, kto sto po drugiej
stronie?
Czy Autorka jest pewna, że tylko ludzie, którzy na nie
zasługują, bo ja niestety tej pewności nie mam, a
nawet jestem przekonana, że przestępcy też się tam
kryją, mogę współczuć biedakowi na ulicy, mogę dać mu
na chleb i bywa, że to robię, ale do domu niestety,
ale bałabym się go zaprosić, bo zamiast dobrem mógłby
odpłacić mi np. kradzieżą, a może nawet pozbawieniem
życia, nie można oceniać tej sytuacji li tylko w taki
sposób, bo to mocne uproszczenie i tyle.
Wolnyduchu - we mgle znika nawet Pałac Kultury. Ona
tworzy iluzję innej rzeczywistości, ale jej nie
zmienia. Łatwo jest nam oceniać ludzi, którzy szukają
lepszego losu, kiedy siedzimy syci, na wygodnej
kanapie. Nie nasza zasługa, że tu się urodziliśmy i
nie stoimy właśnie po tamtej stronie drutów.
Współczucie to jedyny ludzki odruch, który nam
pozostał. I nie jest oznaką słabości czy naiwności,
ale człowieczeństwa. Wszyscy wiemy, że to nowa odmiana
terroryzmu, gdzie ludzkie życie nie przedstawia żadnej
wartości.
W senie polityczny, ten kto okaże współczucie i
zlituje się nad tymi ludźmi - będzie przegranym. I to
właśnie jest straszne.
Wiersz, jak zawsze tutaj bardzo dobry,
napisany przez pryzmat współczucia kobietom i
dzieciom, które chcą przekroczyć granicę, aby zmienić
życie na lepsze, ale niestety zaiseki nie znikną i
niestety nie mogą zniknąć, bo tysiące nielegalnych
emigrantów niesie dla nas zagrożenie, łącznie z falą
terroryzmu, która jest zagrożeniem również dla nas i
naszych dzieci,
mamy tego przykłady, choćby w Niemczech czy Francji,
tysiące emigrantów, przekraczjących nielegalnie
granicę, nie są li tylko niewinnymi barankami, którym
należy współczuć, są wśród nich również ludzie bez
skrupułów, a cała ta fala jest sterowana przez
Łukaszenkę, emocje są piękne, ale niestety życie jest
trochę bardziej skomplikowane, gdyby nie zasieki i
obrona granic, mielibyśmy już falę nielegalnych
emigrantów, którzy są zdolni do wielu niefajnych
historii, niestety zagrożenie nie minęło, mury na
granicy i zasieki są potrzebne, bo nie może tak być,
że każdy, obojętnie kto, przestępca czy terrorysta
może sobie wchodzić w cudze granice i robić w obcym
dla niego kraju co mu się żywnie podoba, a tak się
zdarza i to często.
Sterowanie emocjami jest celowe ze strony lewicy...
Dobrego wieczoru życzę.
Bardzo dobry wiersz. /któregoś wieczoru we mgle
znikną zasieki i druty/ marzenie optymisty. Miłego
wieczoru :)
Oby zdążyli zdjąć zasieki lub zrobią cokolwiek, co
pomoże im się uwolnić z potrzasku zanim wszystkich
zima pokryje białym całunem...co noc śnią mi się te
kobiety i dzieci, które tam marzną i głodują w
rozpaczy i bez nadziei...Pozdrawiam
I to będzie dopiero w niebie :)
Pozdrawiam :)
nie znikną zasieki i drut- będzie ich coraz więcej. A
zaczyna się od grodzenia domów, osiedli, zakładów
pracy...
"a my synku udamy
że tam
nigdy nie było nikogo"
- przerażające UDAMY...
Świetny Wiersz.
ech...jak dobrze Cię znowu czytać:):)
Piękne...
Tęsknota za człowieczeństem.
Pozdrawiam.