MIKOŁAJ
Gdzie jesteś.......
Widziałem kiedyś na niebie, jak coś
błysnęło..
Miałem w tedy wiek dziecinny
Ogarnął mnie więc lęk oh zimny
Tworząc na mym ciele dreszczyk niewinny
Usiadłem na skraju łóżka, okryłem się kocem
wełnianym
Tak, żeby mnie ogrzał…
Od wewnątrz i z zewnątrz
Poczułem jak dreszczyk powoli ogrzewa się i
odchodzi
Wstępuje pod skórę….
Było to bardzo przyjemne, choć dziwne
uczucie
Lecz potem znalazłem się gdzieś daleko..
Nie…nie odeszłam od mego skraweczka
ciepłego łóżka
Tylko me myśli powędrowały tam, gdzie
piękno istnieje
Piękno, którego nie znalazłem, na ziemi
Tej małej okrągłej ziemi…
Ukazała mi się postać niewinna
Miała kubraczek jak kapturek czerwony
I jak jej babcia brodę siwawą
Chciałem coś od niego usłyszeć..
Natomiast ona wręczył mi list, a następnie
zniknęła..
Niczym wróżka magiczną nocą..
Zajrzałem do środka.. lecz tam nic nie
było..
Żadnego mego życzenia, marzenia
Więc gdzie się podział ten piękny
uszczęśliwiający mikołaj?
Chyba tam, gdzie moja dusza..
..........?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.