Mikołaj...
Renifery ciągną sanie
w nich Mikołaj z siwą brodą,
wielkie dzisiaj ma zadanie,
wór prezentów wiezie z sobą.
Długą drogę przebyć musi,
orszak elfów mu pomaga,
śnieg srebrzysty z nieba prószy,
w biały dywan się układa.
Renifery ciągną sanie,
dzwonki dźwięczny ton wydają,
wiatr roznosi piękne brzmienie,
dzieci w domach, już czekają.
Nos do szyby przylepiły,
wypatrując Mikołaja,
śmiesznie buzie wykrzywiły,
wielką radość w sercach mają.
(EN)
Czuły Szepcie dziękuję za radę :)
Komentarze (36)
czas już chyba myśleć o Mikolaju...tylko jak on
przyjedzie jak nie ma śniegu...
któż z nas nie czekał z nosem u szyby na tego pana z
wielkim workiem ... ech wspomnienia :)
Bardzo sympatyczny wiersz, ładnie zrymowany i
przyjemny w brzmieniu, na pewno spodoba się dzieciom.
dzieci oczekują Mikołaja, ale nie ma śniegu, więc czy
przyjedzie? Ładny wierszyk dla dzieci.
a ja choć nie jestem już dzieckiem też czekam na niego
:) Pozdrawiam
Już na niego czekam z niecierpliwością :) Dla
lepszej płynności (brak średniówki) zamieniłbym szyk
wyrazów w 10 wersie na "dzwonki dźwięczny ton wydają)