Miłość
Mijam Cię codziennie
na klatce w sieni,
uśmiechasz się promiennie,
czasami się rumienisz.
Wyglądasz ładnie
z burzą włosów blond,
mej tajemnicy nikt nie zgadnie
choćby też był stąd.
Co mam zrobić, jak zagadać,
co powiedzieć Ci?
bo słowa nie chcą się układać
a Ty wciąż mi się śnisz.
Zegar bije północ na ścianie
a ja nie potrafię spać,
chyba zaraz zjem śniadanie,
swoje serce chcę Ci dać.
Przyjmniesz je, czy nie
kto to może wiedzieć,
czy pokochasz mnie,
czekam na odpowiedź od Ciebie.
Po co komu platoniczna miłość
i oszukiwanie siebie,
liczy się przyjaźń i zażyłość,
trudno mi żyć bez Ciebie.
Pytam ostatni raz,
czy odwzajemnisz me uczucie,
odpowiedzi nadszedł czas
do tematu jeszcze wrócę.
Komentarze (1)
Ciekawy Twoj wiersz,jakby list do ukochanej osoby."Po
co komu platoniczna milosc i oszukiwanie siebie".Tez
tak uwazam.Milosc platonicznaa jest piekna ...do
czasu.Przychodzi taki moment,ze wyje sie z rozpaczy,bo
nie ma go obok mnie naprawde.