Miłość jak tlen
Czy jest jakiś sposób, żeby zmierzyć
miłość?
Czy ona koniecznie musi być "to the moon
and back? "
Bo dodaje mi dużo szczęścia. I wyrastają
cienkie nieśmiałe skrzydła.
Daruje upojenie i loty... Dużo rozwoju
"step by step".
Zdradzę wam wielka i wieczną tajemnicę.
Moja miłość to muzyka... Moje pragnienie
swobody i mój artystyczny tlen.
Ona potrafi znieść do miriadów, innych
galaktyk, rozmarzonego Nieba.
Umie obudzić uczucia, umie pokonać mój
mocny gniew.
Zaplata we włosy ciepłe morskie
powietrze,
Potrafi wgłębić
w słoneczne glissanda spokoju.
Zanurzam się w transcendentalny splot tej
kruchej orkiestry
moich marzeń, które dążą do szybkiego
rozwoju.
Zamykam wymęczone smutkami oczy.
Rzęsy w takt odbijają wodospadne cierpkości
chwil
Muzyko, bądź ze mną w trudnych godzinach
stógłosiem
Moją wyspą firework'ów i moim oparciem w
szeregu dni ziemskich.
Wczoraj byłam na koncercie Możdżer Danielsson Fresco trio.. Zachwycona
Komentarze (32)
Tak to jest z tą miłością.
Ona nas uskrzydla i sprawia, że czujemy się spełnieni.
Pozdrawiam
Marek
Urocze rozmarzenie. Każda pasja, miłość wzmacnia
człowieka, wzbogaca. Życzę beztroskiego weekendu z
uśmiechem:)