Miłość staruszków biznesowo
Może wiosna to sprawiła,
że w starszej pani coś odżyło,
buch, do Polski poleciała
i dziadziusia poszukała.
Nowe życie znów zaczyna,
raz w tygodniu do kasyna.
Po Amitkach pochodziła
i dziadziusia ustroiła.
A w soboty na bankiety.
-Zatańcz z Bronią, nie załuję
i dziadziusia dopinguje.
Edziuś gruby jak baryła,
chcąc z nim tańczyć trzeba siły.
Jak bym piece przesuwała,
tak ja z Edziem tańcowałam,
oczy jak dwie świeczki wlepił,
swym patrzeniem mnie oślepił.
-Zdradź mi Basiu, jak te sprawy
wszystko kwitnie bez obawy?
Basia rzekła: - to nie łaska,
jak nie może to niech głaska.
Po głaskaniu jest gorący
a do tego cały drżący.
Przeterminowany! Czas mu minął
i robaczka w trąbkę zwinął.
- Ależ Basiu, co ty gadasz
starym ludziom nie wypada!
- Czasem miłość dziadków łechce
im mniej może, to chce więcej.
- Po to Edzia sprowadziłam,
bym cokolwiek z nim użyła.
Biznesowo!
Coś za coś.
Komentarze (18)
fajny i nie ma to jak biznes
pozdrawiam;)
dobry stary, przyłóż do rany,
kiedy ten ogonek - sparaliżowany.
Pozdrawiam serdecznie
Biznes się kręci