Miłości okrutny finał
Przypieczętowaliśmy miłość
naszą namiętnym pocałunkiem.
Nadaliśmy jej imię
- szczęścia wiecznego.
Jeszcze wtedy wierzyliśmy
że na swej drodze spotkamy
tylko niewielkie przeszkody
- te bez znaczenia.
I trwaliśmy w tym
pięknym kłamstwie.
Aż dnia pewnego
cały świat sprzeciwił się
naszej miłości.
Bez zgody mojej
życie ci odebrał.
Szlochałam uparcie
nad twym ciałem.
Kosztowałam twych
jakże ciepłych jeszcze ust
- by ich smaku
nie zapomnieć.
Nie potrafiłabym kochać
za nas dwoje
więc postanowiłam
że od dziś razem będziemy
tę trumnę dzielić.
Błyszczące ostrze noża
pomogło nam
spotkać się ponownie.
I tym razem miłość nasza
została krwią przypieczętowana.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.