miłosny koncert...
może mieć znamiona erotyku...ale nie zamierzone !
spotkałem dziewczę na drodze swej
piękną niczym poezja śpiewana
z zachwytem komponować zacząłem
muzykę i do niej też słowa
- piękna zabawa
harmonia uczuć już w miechy dmie
dętą melodię miłości
hormony na trąbkach wtórują
serce werblami akompaniuje
- dusza wariuje
wyciągam smyka do skrzypiec jej
i już zaczyna się koncert
ja dyryguję a także gram
i ona z fletem też sobie radzi
- nic nam nie wadzi
na zakończenie koncertowania
wydała z siebie krzykliwą arię...
Komentarze (27)
Potrafisz rozbudzić wyobraźnię, erotyk jak nic:) Miło
było przeczytać. Pozdrawiam:)
Dwa razy ...:)))
Świetny ,pozdrawiam serdecznie:)
Fajny,
ale informacja górna wymaga dopracowania np:dla
przykładu jak na opakowaniach art. spożywczych :
Uwaga! Wiersz może zawierać pozostałości erotyczne...
po miłosnym koncercie :)))
Nie fuka, nie fuka Yamyamku :)) Okna mi wymieniają,
brak czasu :D A wiersz super! Pozdrawiam cieplutko...
erekcjato jak nic:)
:)))))
Subtelny erotyk. Podoba mi się.
hmm to erotyk.Sprytnie napisany.
Pokrywam go plusem.
Piękny koncert, a ty grałeś pierwsze skrzypce.
Pozdrawiam
Przepiękny i delikatny wiersz.To dopiero koncert
miłosny.Pozdrawiam serdecznie:)
Franek!!! Smyczek ci padł...
weź i coś zrób!
Co ja sam zrobię?
Sięgnąć nie mogę, jedynie palce mi pozostają, ale
muzyki
już takiej nie dają.
Pozdrawiam serdecznie
Ale zabrzmiało jak doskonały erotyk. Super:}
...i ona z fletem też sobie radzi
- nic nam nie wadzi.... mnie również nic nie wadzi,
piękny koncert
Piękne to Wasze wspólne muzykowanie,bardzo mi się
podoba.
Zwłaszcza ta gra na flecie musi być przebojowa:))
Jak dal mnie to wysmakowany eroty,tak nawiasem mówiąc.
Pozdrawiam serdecznie