Miłowania nie dość
Milutkie ciepło twoich rąk,
w palcach jakby splot losów.
Zauroczeniem nasycony wzrok,
zmysł w estetyce sexi patosu.
We włosach muślinowy wiatr,
nad brwiami lotki motylka.
Spojrzenie niebu żeś skradł,
usta soczystką smaku daktyla.
Rozkoszy nazewnictwa brak,
dotyków moc i pieszczeń.
Kruchością ciało daje znak,
na zabój; jeszcze jeszcze!
Komentarze (16)
Interesująco...