Mój braciszek
Mój braciszek niespokojna dusza
Lubi broić dość często dokuczać.
W naszym domu ciągły gwar i wrzawa
Coś rozlane!- Nawet mamie kawa.
Jest najgorzej, gdy tacie w garażu
Po swojemu poukłada półki.
Tato woła: psia krew wiem, że było!
Kto mi zabrał obcęgi i śrubki?
Jednak tato zna gdzie tkwi przyczyna,
Nieraz w złości wybuchnie na syna.
A ja twierdzę, że kiedy był mały
Też narzędzia się mu podobały.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.