Mój film
Skończył mi się scenariusz.
Pomysłów na życie - stos każdego dnia.
To co mam, spisał notariusz.
O tym czego brak, wiem tylko sama ja.
Urwał mi się film.
Kolejnych kadrów nie mam.
Znaleziony na miłość klin,
nic mi tak naprawdę nie dał.
Zabrakło mi odpowiednich plenerów,
by przeżyć na nowo swe życie.
Nie było odpowiednich dublerów,
słońca nie było w zenicie...
Nie skoczyłam na głęboką wodę -
był blisko kaskader.
Nie wybrałam się w nową przygodę -
wszystko przykrył reklamowy banner.
Główny bohater się zgubił.
Nie mogłam go nigdzie znaleźć.
Mimo iż każdy postać tą lubił
Nikt nie garnął się, by go odnaleźć.
Bez scenariusza nie umiem pracować -
bardzo marny więc ze mnie reżyser.
Umiem się za to bez niego zakochać,
taki ze mnie życia koneser.
Pod wpływem uczucia tego
lepszy scenariusz znalazłam.
Bohatera też mam lepszego...
W końcu się odnalazłam!
Komentarze (5)
ja napisałem'"zgubę", w którym odnalezienie się
polega na tym aby być:'zagubionym w Bogu'.
"Bez scenariusza nie umiem pracować -
bardzo marny więc ze mnie reżyser.
Umiem się za to bez niego zakochać,
taki ze mnie życia koneser. " cały wiersz ciekawy a ta
zwrotka ujęła mnie zwłaszcza :-)
Ciekawa historia. Opowiedziana w poetycki sposób.
Podoba mi się !
Uważam,iż każdy jest zarówno najważniejszym bohaterem
jak i reżyserem.To od nas zależy jaki on
będzie.Przyjemny do przeczytania.Pozadrawiam!
Zaimponowałaś mi.Pomysł wiersza jest
jest bardzo dobry i poważny.Wyrastający nad twoją
młodość.