...Mój ideał...
Kiedyś sama,
licząc na niebie gwiazdy,
myślałam o moim ideale...
Brunet,
niebieskooki,
przystojny,
taki by wszystkie kobiece
oczy skierowane były ku niemu.
I myślałam, że mieć takiego faceta
to największe szczęście...
Teraz w ramionach tego jedynego,
licząc na niebie gwiazdy,
myślę o moim ukochanym...
Blondyn,
zielonooki,
niekoniecznie przystojny,
taki, że żadna się
za nim nie ogląda.
I myślę, że taki facet
to największe szczęście...
autor
Aisha_14
Dodano: 2006-11-28 19:05:27
Ten wiersz przeczytano 611 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.