Mój nierozłączny
Widziałem swego anioła stróża
jak przy mnie sobie ulicą szedł.
Coś mi tam ględził, że nadużywam...
- Był w moim wieku, taki sam zgred.
Gdzie mi tam słuchać nauki zgreda,
gdy moją duszę do tańca rwie.
A on wciąż o tym, bym przystopował
- o czym on gada, licho go wie?
Tuż za zakrętem poczułem kłucie,
gdzieś w lewym boku, na wskroś przez
krzyż.
Świat zawirował mi przed oczyma
zdążyłem tylko krzyknąć – a kysz!
Kiedy ocknąłem się już w szpitalu,
ten stał nade mną, jak nigdy nic
Machnąłem ręką, daj wreszcie spokój.
- Dziś moje życie to wielki pic!
Komentarze (28)
Fajnie piszesz, muszę tu wrócić :)
Miłego.
Dobrze jest wiedzieć, że anioł stróż przy nas jest:)
Fajny wiersz z lekkim humorem.
Pozdrawiam:)
Pic czy nie pic...życie , nie bajka - może
przypadków... Wic :)
magia i ciepło słowa z doza żartu
pozdrawiam
Świetny wiersz
Piękny, ciepły wiersz.
Miłego wszystkiego. Pozdrawiam:)))
Ale fajny, rytmiczny, żartobliwy wierszyk! Brawo!
Nim wyzioniesz ducha,
anioła posłuchaj!
Pozdrawiam!
Super wiersz z humorem.a tak na marginesie mnie
uratował!
myślę że On wie
kto ile może
i czasem powie Nie!
+ Pozdrawiam
lekko się czyta a przekaz mądry , dający do myślenia,
pozdrawiam serdecznie
świetny wiersz.........i tak się kończy, kiedy się rad
nie słucha:))Przeczytałam z przyjemnością..Pozdrawiam
serdecznie.
czyta się jednym tchem :)
Dobry wiersz, czasem nie słuchamy przestróg anioła...
Nawet jak trwoga Ty nie do Boga ???
Pozdrawiam OKONIE