Mój przyjaciel kot
Gdy tak siedzi u mnie na kolanach
Europejczyk, całą mordką, że cha, cha.
Nie wiem nic o jego ścieżkach, ani
planach
mrucząc cicho kołysankę jakąś gra.
Futro piękne, lśniące, grzbiet okrywa
po rodzicach ładny spadek, mówię Wam.
Nieraz patrząc myślę, że się naigrywa
oba oczka naraz puszcza głowę dam.
Nagle wstaje, łapki swe wyprostowuje
robiąc z tego dobrze znany koci grzbiet.
Patrząc na mnie pewnym krokiem się
kieruje
do lodówki, bym mu wyjął z niej coś
wnet.
Iść musiałem do doktora z moim kotem
rasa czysta europejska, wpisał mu.
Rozdarł biedak gdzieś na płocie swą
kapotę
ten mu zeszył na okrętkę i był zdrów.
Zastanowił mnie ten wpis do karty chorób
europejski — jak światowo brzmi ten ton.
A ja co ? Doktora chciałem się zapytać ?
Od małego ze mną mieszka przecież on
W język zaraz ugryźć się musiałem
oczko puścił do mnie mój kochany kot.
Teraz to już całkiem zbaraniałem.
On jest czarny, doktor więc popełnił
błąd?
Jak najszybciej więc wyszliśmy na ulicę.
Doktor prawdę wpisał, czy też mylił się.
Długo bym się jeszcze zastanawiał.
Całe szczęście, w końcu kot obudził
mnie.
Komentarze (17)
To wielka ulga
miła drzemka z kotem na kolanach