MÓJ PRZYJACIEL KOT
Wrzawę słychać w gęstym lesie,
echo - hen... daleko niesie...
W norce napadł lis królika,
znamy tego rozbójnika!
Zęby już okropne szczerzy,
chce biedaka tam namierzyć.
Trusia mały jak kłębuszek,
trzęsie w strachu się maluszek.
Co ma robić nieboraczek?
Nad swym losem teraz płacze...
Wzywa wszystkich do pomocy,
wszak lis ma apetyt smoczy.
Usłyszała pierwsza sroka,
skrzeczy, że jest wielka trwoga...
Kocur "boczek" to usłyszał!
Przybiegł prędko! - Ciężko dyszał.
Jestem przecież przyjacielem,
zrobię z wroga karuzele...
Złapał mocno pazurami,
lis już krąży, jak bociany...
To jest prawda - tak też zrobił,
i króliczka wyswobodził.
Lisa miejsce - pod chmurami,
tak się dzieje ze zdrajcami.
Musiał ponieść - za to karę,
takie są tu - obyczaje...
Nie powróci w bór sosnowy,
by nie stracić swojej głowy.
Gdyby nie ten kociak bury...
trusię obdarłby ze skóry...
Jeśli przyjaźń - szczera, czysta,
nie jest groźnych - lisów trzysta!
Zenek 66 Sielski
Komentarze (53)
No i sił nabrał. Taki lis to nie byle gamoń. Bajka
a'la klasyka.
Pouczająca, ładnie podana prawda o wzajemnych
relacjach.
Pozdrawiam :)
świetna bajka!
kolejna świetna bajka z morałem...majstersztyk! :))
Pozdrawiam
Sympatyczne wersy.
A przyjaciel to skarb!
Pozdrawiam Zenku :)
Piękna, edukacyjna bajka, dobrze mieć przyjaciół,
świetny morał, pozdrawiam serdecznie.
Przyjaciel potrzebny od zaraz :)
Świetny morał, prawdziwej przyjaźni nie można ot, tak
zniszczyć.
Fajna bajka, pozdrawiam :)
Witam serdecznie zapraszam do czytania Szanowne Panie
oraz Panów kolejnej bajeczki Pozdrawiam gorąco pomimo
pandemii