Mój raj
I znów u schyłku żywota
zamieszkałam wśród
dziecięcych miłości
niedaleko mi do ścieżek polnych
po których szwęda się
zapach miodów lipowych
trzy kroki mi do sosen żywicznych
jeszcze bliżej do wrzosów liliowych
a wieczorami zasypiam
przy kołysance żabich godów
nocą gwiazdy spadają
na moje posłanie
i wypędzają mnie do ogrodu
gdzie rozsiadam się w zapachach lata
upajam romantyzmem nocy
czasem kot cicho się skrada
świerszcz ciekawy podgląda
jesienią w ogniu skwierczą ziemniaki
a zapach płonącego ziela
nad ścierniskiem się płoży
Jest to szczęście moje
którego szukałam życie całe
a ono tak blisko
że mogę je dotknąć dłonią
a gdy do serca przytulam wnuczęta
to jakbym już zaszła do raju

tala21

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.