MOJA ...
...trzeciego dnia
rozgniotę twoje
ciało
kawałek po kawałku
siekając nienawiścią
kęs po kęsie
zniszczę gwałtem spokoju
twój chory świat
zacisnę smycz
gdy głośniej skamlesz
o więcej swobody
podniety zgniłych
myśli krążących
w boskim ciele
czołgasz się
niczym zbity pies
czekając wyroku
słów ocierasz się
każdym haustem ust
pragnąc więcej...
ścisku smyczy
potulniejesz
gdy źrenic głos
cichnie
Wędrowiec Pustyni
autor
Wędrowiec pustyni
Dodano: 2017-12-28 16:12:17
Ten wiersz przeczytano 695 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
a czyj? ;)
No zaczynam się domyślać czyj świat...:)
dzień dobry ;)
Nie miał owładnąć marzeniami tylko ukazać niektórych
świat =D
No tak średnio mnie rozmarzyl...
Ale robi wrażenie! :)
Dobrej nocy wedrowcze :*)
dzięki ;)
Pięknie z miłością pozdrawiam serdecznie:)
dzięki :)
Wiersz robi wrażenie.Pozdrawiam serdecznie:)
ale nie przedobrzą..bo granicę popycha się
dalej..coraz głebiej wyznacza granice...aż do
śmierci..ponoć miłej..a jak jest..nie wiem..
tak różne pomysły mają po których nieraz dyndają
gdy stwierdzą że przedobrzyli
może nie wiem..;) Ludzie różne upodobania mają i od
różnych rzeczy uzależniają się ;) I tobie również =D
Hm, trochę sado- maso,no ale co kto lubi :)
Przyszło mi na myśl 50 twarzy Greya.
Pozdr i życzę do siego roku:)
uwierz mi można tak kochać... Ale na spokojnie, to nie
moja bajka. Już nie ;) I Ciebie pozdrawiam serdecznie.
Najlepszego w Nowym Roku!
Ciarki po krzyżu przeszły, czy kochać tak można,
gdzie się podziewasz, zagubiona... myśli trwożna.
Pozdrawiam Wędrowcze.