Moja bajka
Tworzyłam zamek, a w nim byłam ja.
Zamknięta w komnacie z kruchego szkła.
Było zwierciadło co mówilo, że
poranek jutro lepszy czeka mnie.
W zamku tym było wiele wielkich szaf.
W każdej był sekret z pradawnych lat.
Codziennie inna otwierałam by,
przeżywać nowe kolorowe sny..
Coś mi mowiło którą wybrać mam,
By omineła mnie bezsilna mgła.
I otworzyłam kiedyś szafę gdzie,
Był Książe z bajki co pokochał mnie.
Kolejne dni były barwne tak,
Ze nie otwierałam drzwi do żadnej z
szaf.
Każdy poranek z słońcem witał mnie.
Ptaki śpiewały, drzewa śmiały się.
Słyszałam ciągle piękne brzmienie serc.
Widziałam Kogoś, kto tak Kocha mnie.
Bardzo ufałam Księciu, że
Ta jego miłość już nie skończy się.
Lecz Książe bardzo martwił się,
Że szczęście jemu nie należy się.
I dnia pewnego, gdy nie było mnie.
Otworzył szafe i przestraszył się,
Bo gęsta mgła zapadła i
Nie było nic widać oprócz wyjścia drzwi.
Tak uciekł Książe, a cienkie szkło
Rozprysło się wokól i zapadł MROK.
".... jak wiec rozpoznac miłość ... "
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.