MOJA WIOSNA
ciepłą zielonością
wiosenną pachnący
sad pamiętam jeszcze
niedojrzałe pąki gruszy
próbujące nas ukryć
przed zawistnymi oczami
bojących się kochać
pamiętam spojrzenie
w oczy twoje nieśmiałe
jak słońca porannego promień
delikatnie raziło myśli moje
czasami wydaje mi się
jakbym czuł jeszcze
tą zieloną gęstwinę trawy
nieudolnie próbującą
okryć nasze drżące ciała
kołyszące się od czasu do czasu
w rytmie podmuchów wiatru
czasami mi się wydaje
że znowu wiosna przychodzi
a wraz z nią ty
więc wychodzę w sad
czasami jednak czuć
tylko śmieci palone
na wysypisku pobliskim
a grusza juz dawno
ze starości uschła
a jej gałęzie opadają
na popiół wypalonej trawy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.