Moje serce
płynie krew w żyłach
jeszcze ciepła
jeszcze nie skażona
żywcem chowałam ciało
do grobu przy malinowych krzewach
rozpalając lampy
Bóg zapytał - "dlaczego?"
w czarnych okularach
rozpuszczonych włosach
wchodziłam w osobisty cmentarz duszy
opłakane wrzosy
znikały pod cieniem brzozy
schodząc nisko
w roztaczającym mgłę
bagnie najsmutniejszych wrażeń
chwyciłeś za rękę
nie pytając o nic
wyciągnąłeś zapadające
się w najczarniejszą otchłań
moje serce
otoczyłeś ciepłem
szykując mu pałac
w swojej duszy
Komentarze (1)
Oby tylko palacem dla duszy nie bylo krolestwo Tantala