Moje szczęście...
Ty moje szczęście…jesteś
proszę nie odchodź jeszcze
ciągle nie wierzę w Ciebie
ale czuję, że jesteś…
Łapię Cię dłońmi, powietrzem
bo boję się, że odejdziesz
a Ty dziwię się czemu
jeszcze obok mnie jesteś…
Ze strachu przed Twoim zniknięciem,
zamykam swoje serce,
nie mogę spojrzeć wstecz,
bo boję się, że uciekniesz…
Bałam się Ci zaufać
myślałam, że jesteś na chwilę
a teraz z nie dowierzeniem
pytam…dlaczego żyjesz?
Dlaczego mnie nie zostawisz…
tak jak to zwykle było?
czym sobie zasłużyłam
na tak cudowną miłość?
Przepraszam, że Ci nie ufam,
że ciągle w Ciebie nie wierzę
lecz strasznie boję się tego,
że ode mnie odejdziesz…
Wiosna kwitnie w mym sercu
czuję, że życie jest piękne
więc proszę Cię szczęście…
nie odchodź…
bo umrę jeśli odejdziesz…
Czy będę kiedyś taka szczęśliwa, że aż trudno mi będzie uwierzyć w to szczęście?
Komentarze (1)
Wiersz jest wyznanw uczuć a zarazem obrazem strachu
przed utratą ukachanej osoby.Pozdrawiam.