Mokra jesień
Szary dzień
ide przed siebie
drogą szarymi barwami malowaną
deszczową piosenke nucę
na chodnikach kałuzy woda
a ja ide przed siebie
stąpam choć w kałuży buty moczą sie
ide choć wiatr mrozi mnie
ide choc w butach staw
nie poddam sie
to tylko mokra jesień jest
kolejny krok stawiam
do celu dąże
stawiajac stópki małe
wrescie chatka betonowa
jakby szybszy krok
ciepło gości mnie
tulę w nim sie
jeszcze herbaty łyk
zdrowie wraca w mik
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.