Morze łez
Moja łódź nabiera wody,
tonie w morzu łez,
oddalam się w bezkres życia.
Byłaś moim kompasem,
płynęliśmy bezpiecznie,
przez morza rozkoszy.
Życie było idyllą,
pragnęliśmy siebie.
W łóżku spędzaliśmy dnie,
noce były fantazjami miłości,
tak mijały szaleńcze lata.
Aź przyszedł dzień,
był jak wyrok,
lekarz powiedział „Złoźliwy rak”.
Zaczęliśmy szukać leku,
za szybko odchodziłaś.
Została tylko miłość,
która nie rozdzieliła nas,
nawet po śmierci.
Płynę sam po morzu łez,
Moja łódź nabiera wody,
Niedługo przypłynę na wyspę,
na której będziemy mieć,
wieczny grób.
Komentarze (7)
Wzruszyłam się.
Wspaniała to miłość i przejmujące smutkiem wersy.
Z rakiem walczyły dwie moje przyjaciółki, jedna
wygrywa, druga odeszła.
Wersy poruszają i napełniają smutkiem czytelnika..
Bardzo smutny wiersz le pokazuje też że życie nie
zostało zmarnowane, są piękne wspomnienia. :-))
Wzruszający wiersz, ale tak właśnie bywa, kiedy
tracimy kochaną osobę.
Ślę serdeczności.
Smutna historia ale prawdziwa miłość jest silniejsza
niż śmierć.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękne, wzruszające wersy...
Czy w tytule ma być morrze czy morze? Za wiersz
oczywiście plusik.