Motyle miłości
wprowadziłeś mnie w świat namiętności
gdzie wirowałam na linie rozkoszy
poduszkami warg czułym muśnięciem
powietrze zraszałam kroplami rosy
w słodkiej melodii zdyszanych wyznań
zaczęłam cała z podniety falować
nabrzmiałe sutki oblane rumieńcem
w swej ekstazie chciały eksplodować
falą granatu me biodra kołyszesz
czuję języki co swój taniec grają
szatki w pośpiechu opadają z ramion
a rozedrgane dłonie im pomagają
rytmiczne oddechy nabrały tempa
nieśmiałości parawan się rozsunął
motyl skrzydła rozwinął nad nami
w miłość połączył i sam odfrunął
na leśnej polanie jesteśmy sami
duszę mą pieści łagodna liryka
nim wyplączesz się z konturów cieni
powabną chmurą marzenie umyka
Komentarze (18)
niezłe te motylki, nabuzowały buńczycznie:) pozdrawiam
ciepło
jak mo tyle ,to mo tyle - do miłości starczy ( jak
ssawkę rozwinie - nektar popłynie)
mam motylki w głowie!
Piękne są te twoje motyle miłości