A może by tak
Aniele - mówiłeś do niej,
tak od święta, jak w tygodniu,
nienawiścią dzisiaj płoniesz
i chcesz spalić ją w tym ogniu.
Obopólny błąd i klapa,
lęk skutecznie serca zranił,
do lamusa się załapał
zew kochania. A co z wami?
Miłość w sobie każdy nosi,
nieużyta zgorzknieć może,
nim się w nowy związek wprosisz,
zważaj, by nie było gorzej.
Zrozumieniem można sprawić,
nawet gdy przegrane wszystko,
by straciła moc nienawiść
i wróciła duszy czystość.
Komentarze (55)
Zacietrzewienie w związku nic dobrego nie wnosi,tylko
obojętność i jeśli w porę nie przyjdzie opamiętanie,
wszystko przepadnie.Jak zwykle u Ciebie ładnie i
mądrze.Pozdrawiam.
dobrze, madrze... pozdrawiam;)
przecinek sprzed /i/ przenioslabym przed przedostatnie
/by/
gdzieś te słowa po drodze zagubił?
miłego dnia:)
Karacie do Ciebie jak w dym po dobry wiersz, innych
nie piszesz! Pozdrawiam serdecznie:-)
Bardzo ładna refleksja. Pozdrawiam serdecznie.
a może by tak dać szansę ...
pozdrawiam :)
Dobry wiersz, a nienawiść niech idzie precz!
Pozdrawiam serdecznie:)
Widzisz, jak to się wszystko szybko zmienia.
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
Bywają obopólne błędy.