A może by tak kiedyś...
A może by tak kiedyś
Wybrać się nad przystań
Poganiać łódki w polu
Pozabierać wiosła
Tam, gdzie słońce w zenicie
Uparcie mruży oczy
Kreując w upale myśli nasze
W nienaganne wzory
Pościgać się z kwiatami
W ich spojrzeniach chabrów
Wysłuchać opowieści
W otoczeniu maków
A wszystko to na uboczu
Ciepłego popołudnia
Bosymi stopami skacząc
Po rozgrzanym piasku
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.