Może to byłeś Ty...
słyszałam jego lęk...
-kiedy budził sie dzień...
słyszałam odużający jęk...
-kiedy uciekał kolejny dzień...
myśli ginęły, ginęły...
gdy nie widział nikt...
co możemy zobaczyć
tylko własne myśli...
słyszałam twoją niemoc
-kiedy budził sie dzień
to nie był sen
myśli, słyszałam Twoje myśli...
słyszałam jego miłośc
która szeptała mi - "odejdz"
słyszałam jego życie...
które mówiło mi -"odejdz"
to nie był sen
te myśli nie były moje...
przysięgam, musiały być twoje...
zabity dzień - słyszałam kiedy szeptał
skulony do snu
oczy wypełniał ból...
kim ja jestem? przecież nie ma tu dla mnie miejsca... czy mam odejść?:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.