A może to ja...
Stoję samotnie
Wśród tłumów
Na szerokiej ulicy.
Zagubiony w przeciągu
Ludzkiej znieczulicy,
Chodzę i błądzę...
W labiryncie mrocznej
Zycia nocy -
Nie widzę celu, ani kierunku
O własnej mocy.
Potrzebuję ratunku,
Lecz gdzie szukać pomocy?
Jakim mam być...?
Gdy naokoło:
Cynizm, aktorstwo,
Maska i gra...
A może to ja?
Jestem w obłędzie,
Kiedy dostrzegam
Tylko i wszędzie -
Sztuczne maniery,
Uśmiech szeroki,
Ale nie szczery
Zimno, chłód,
Same bariery...
A może to ja -
Podobnie jak oni,
Na los obrażony...
Z protestu,
Nie widzę przyjaznej dłoni,
Gościnnych progów
Ani życzliwych gestów.
A może to ja...
Julian Niestoruk
Nieraz miewam takie nastroje... przebywam od wielu lat poza granicami kraju i ciągle jeszcze mam trudności adaptacji, w uczuciowo obcym mi świecie...
Komentarze (4)
Nie trzeba być daleko by czuć sie tak obco....na
samotność skazują nas nie wrogowie lecz przyjaciele...
Tylko nie wsiąknij w ten tłum a będzie dobrze;)ładny
wiersz
.....A może to ja... czytając twój wiersz mam
wrażenie ze jesteś ...w wielkim mieści....ale masz
swoje....ja....to się chwali .....miłego dnia
a to moj taki inny wiersz, zawsze warto sprobowac
czegos innego:) twoj wiersz podoba mi sie:)
pozdrawiam!