Można wszystko
Bagaż melancholii pojawił się w myślach
z natłoku tęsknoty w jesiennym
powietrzu.
Doszczętnie chce posiąść i wessać mój
nastrój,
lecz dobrze, że planem zamiar mogę
zepsuć.
--
Poszumem cichości wykreuję spokój,
w miarowym stąpaniu wskazówek zegara.
Doszukam się szczęścia, uleczę nim
duszę,
czyż nie tego właśnie, doznać dzisiaj
chciałam?
--
Każdy świt życzliwie natchnienie mi
poda,
nawet w deszczu krople będą brylantami.
Baldachim błękitów rozleje westchnienia,
a któż mi zabroni swą duszę omamić?
--
Niesłyszalne słyszeć, ujrzeć
najpiękniejsze,
złudzenia ożywić głosem, tym od serca.
A wystarczy tylko przesterować myśli,
by nie ulec smutkom i się nie zadręczać.
Komentarze (19)
optymizm to podstawa choć niełatwa to sprawa
Uroczy wiersz i wspaniała puenta godna stosowania.
Pozdrawiam cieplutko. Życzę beztroskiego dnia:)
No jasne, że nikt nie zabroni! :)
Wiersz, oczywiście, bardzo się podoba. I puenta super.
I tytuł pasuje, choć sam brzmiałby groźnie ;-)
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo słuszny plan w zgrabnym wierszu! Pozdrawiam:)