Mrok
Skrywam w ramionach swoj zal
Pielegnuje cierpienie
Ma dusza spiewa piesn zapomnienia
Lecz tylko wiatr powtarza jej slowa
Piesn jak zmyslow uspionych bezdenna
kraina
Roztacza przede mna tragizm swego
istnienia
Jak narkoman bez prochow
Wkraczam w twe bezdroza
Podazam sciezkami mroku
Oddajac sie piesni strach
Uciekam przed obrazami-
Wizje przeszlosci przesladuja mnie
To co bylo nie wroci-
To sa twoje slowa
Wiec czemu nie pozwalasz mi odejsc?
Sktywasz moj obraz w swej glowie
Niepozwalasz zapomniec
Poddajesz mnie katuszom
Niczym ciern wbijasz mi sie w serce
Zatruwajac mnie mrokiem swojego istnienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.