mrok
W przypruszonym smutkiem pokoju
w kącie dwóch czarnych ścian
skulona siedzi dziewczyna
ściskając w dłoni Śmierci dar...
myśli jej kłębią się w głowie
po twarzy ścieka szybko łza
skrzydła splamione krwią cudzą misternie
na szyji trucizna, odpowiedzi brak...
Oczy przymglone, nieobecna dusza
wargi i dłonie drżące ze strachu
sznur wisi w ciemnym oknie pokoju
Nadzieja odeszła już dawno nie marnując
czasu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.