mrok
jakoś ostatnio brak weny ... usunęłam poprzedni za mało mnie było w nim ;) Pozdrawiam Was ciepło :)
nie wiem na ile wystarczy
życia w życiu
zbyt często
mrok łasi się
do stóp
osiada na parapecie
karcąc
choć dawno już
przestałam
śnić
Komentarze (13)
Mało słów, dużo smutku :)
Ja pytałem, bo tak mnie coś kręci
i się dowiedziałem...
że życia – aż do śmierci
Pozdrawiam serdecznie
och ta wena kapryśna jak dziewczyna, pozdrawiam
Jesień, krótki dzień, więc mrok ogarnia także wnętrze.
Trzeba przeczekać:).
Pozdrawiam, rozpraszając uśmiechem mrok:)
Czuję w nim własne myśli... Pozdrawiam cieplutko 'D
No to życzę dużo weny-:)).Najlepiej przeczekać ten
czas gdy nie ma weny.Ja miałam tak w ostatnich dwóch
dniach, a dzisiaj w nocy napiałam 4 miniaturki, a czy
dobrze to przekonam się-:)).Zamiast mroku niech słońce
zaświeci-:)).Dziękuję za wizytę u mnie.Pozdrawiam.
A jednak wena powraca.
Pozdrawiam
Mrok kojarzy mi się z pochłanianiem czegoś, tu: życia.
Pewnie dlatego początkową cząstkę odczytałam sobie:
nie wiem na ile wystarczy
życia na życie
- zakładając, że pozostała jego część pochłonięta jest
przez wspomniany mrok...
Ale wiersz Twój i zmykam już żeby nie mieszać.. :)
Pozdrawiam pogodnie.
Lubie miniatury. Mało słów, dużo treści. Pozdrawiam@
Smutno u Ciebie...ale miniatura piękna.
Pozdrawiam.
życie to nie tylko smutki ...uśmiechnij się i śnij
kolorowe sny :-)
pozdrawiam
ciężko marzyć w takiej sytuacji życze wszystkiego
najlepszego pozdrawiam
Życie potrafi być okrutne. Pozostaw mrok, zacznij
marzyć i śnić, by znowu wesołą być. Pozdrawiam