Mundur
Codzienność męskiego grona pracoholików
Podążają do jaskiń wiecznej rozpaczy
Uczesani, poukładani, morze krawatów
Małe to tryby wielkich dopiero graczy
Zobowiązania finansowe napędzają machinę
Chciał by taki chłop ubabrać się w smarach
Świat zamknął nam naturalności krainę
Gdzie dzielni mężczyźni o szerokich barach?
Odziani w mundury pracy nic się nie
różniące
Zatracili serca, nadzieje i troskę dla
rodziny!
W dorosłych ciałach małe dzieci
rozrabiające
Nowe zabawki na pokaz innej rodziny
Zniszczy ten system mężczyzn, kobiety
Rozszarpie wnętrza serc naszych dzieci
Wzbiją się w powietrze mocy rakiety
Świat odetchnie, pustkami zaświeci
Berlin cafe
Czw Cze 23, 2005 09:58
Korekta: SERCE
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.