Mury
Mozolnie po cegle cegłę
Mur pieczętuję betonem
By skutecznie przerwać bieg ten
Który dąży w szczęścia stronę
Ty spoglądasz na mnie z góry
Wbija nóż w serce ten uśmiech
Mówi, że jestem tym, który
Centrum fobii skrywa w lustrze
Kolejne z tysięcy podejść
Wykonać skok niemożliwy
Znowu "nie" jak kubeł z lodem
Smak goryczy już nie zdziwił
W obliczeniach wynik zero
Mimo ogromu powtórzeń
I nie chodzi tu o pieniądz
Lecz o wiarę, że mur zburzę
Choćby horda taranów
Armata przed każdym murem
Na przekór zamysłom planów
Konstrukcja lęku nie runie
Komentarze (1)
Czasem za mocno sa zakorzenione, trudno je wyrwac