mury
piętno czasów odcisnęły mury
stoją suchym badylem
słyszę śpiew rzewny zewsząd
świst kul i bomb
nie płacz dziecino, nie płacz
łzy stoją twierdzą jak kamień
one rozgrzeją twoje lico
światłem nadziei na jutro
napoję serce wiarą
co drogi końca nie widać
w żyłach gniew burzy pokój
a ja wciąż stoję
żądło w piersi tkwi jak zadra
gdzie bohaterzy gdzie miłość?
ta co kiedyś łączyła
ta co tuliła nas zimą
a mury stoją jak symbol
a pod nim siedzisz ty
księżyc
on zna historię
on wiecznym przyjacielem.
Komentarze (23)
:)
mury kiedyś runąć muszą pękną fundamenty na mak je
rozkruszą
dziękuje serdecznie za komentarze pozdrawiam
Ładny ciekawy wiersz
Pozdrawiam
Chyba nigdy nie runą a jeśli upadają stare to nie
brakuje budowniczych
pozdrawiam
bardzo dziękuje za komentarze pozdrawiam serdecznie
mury historii i nadzieja
pozdrawiam
bardzo ciekawy wiersz pozdrawiam
bardzo dziękuje i pozdrawiam Cleinko
Ciekawy wiersz.
dziękuje za komentarze podpowiedzi serdecznie
pozdrawiam
Dobry wiersz skłania do zadumy i refleksji nad życiem.
Pozdrawiam
Wiersz podoba mi się w tak wielu miejscach! Tylko te
trzy ostatnie wersy mi zgrzytają. Skończyłabym jakoś
inaczej. Podoba mi się mimo wszystko :-) Pozdrawiam i
dziękuję za komentarz u mnie :-)
bardzo dziękuje uściski PLUSZ50
są mury które bronią
i takie co dzielą...
(ja wybieram te pierwsze)
Docierający przekaz
+ Pozdrawiam serdecznie