Murzasichle w limerykach
Publikuję i na ręce Anuli składam niniejszym. :)
Limeryk prawie od Podkowińskiego
Narowisty ogier w Murzasichle
na padoku jak nagle nie prychnie...!
Czapki z głów, panowie!
Od podmuchu - na rowie,
gdy Arabka na chrapy mu łypnie.
Kurraa!!!
Sołtys z wioski Murzasichle
wciąż dokuczał swej Marychnie:
- Ty kuro domowa!
Nie przebierał w słowach.
Żerdka z grzędy... - mąż za winklem.
Krew? Nii!
Kiedyś baca w Murzasichle
drapał plecy, krzycząc: - Piyknie!
Jakaś pchła mi pije krew!
Co mam robić?! O psia *brew!
A gaździna: - Nie wiesz? Pij pchle!
Limeryk gęga
Raz w kurniku w Murzasichle
się wylęgło z jaja pisklę.
Jajo było gęsie,
indor aż się trzęsie:
- Indorowo, weź już ni chlej!
O mężnym ogrodniku
Impotentowi ze wsi Murzasichle
rzekła żona: - Mnie ogródek dziś wypiel,
bądź choć raz użyteczny;
to warunek konieczny!
Marsz w ogórki! A krzepko, nie omyklem!
Limeryk, który zbierze plony
Antoś w wiosce Murzasichle
chciał zataić, że ma spichlerz
całkiem opróżniony.
Powiedział do żony:
- Mów, że sieję wiatr, jak zwykle.
Komentarze (27)
:) Miło, że zajrzałaś, miradora.
Pozdrawiam :)
Pchła pchłę pchła... tak mi się jakoś i zapewne głupio
skojarzyło przy czytaniu KREW? NII!
Dobre!
Miłego dzionka :)))
Małgosiu, serdeczne dzięki.
Pozdrawiam ciepło. :)
Jastrz - podziwam mistrzostwo rymów, których użyłeś w
swoim limeryku!
Pod wrażeniem!
Bardzo lubię limeryki, a Twoje są niezwykłe.
Pozdrawiam serdecznie :)
Serdecznie Wam dziękuje za miłe komentarze.
Miłego dnia :)
Pierwszy zwlaszcza -znakomity. - I - jescze... - skąd
w Tobie tyle fantazji? - Sypiesz limeryki jak z
rękawa.
Pozdrawiam serdecznie:)
Rolnik ze wsi Murzasichle
W butlach miał popitkę i chleb.
Wciąż pije dalej,
Choć mu sprzedali
Dwie stodoły, pole i chlew.
ej gruszeczko
MAESTRO NIEDALECZKO
*zrobić
Anula, to mnie jest miło, że mogłam zeobić Wam
prezent - jak to na portalu - z materii słów.
Serdeczne pozdrowienia dla Was :)
Eluniu dziękuje za przejmująca dedykację, jest mi
bardzo miło, a limeryki jak wszystkie u Ciebie
wyszukane a takie najbardziej lubię.
Buziaki od żony góralki z Ochotnicy Tatrzańskiej
i ode mnie jak zawsze.