My Dwoje
Dla Iwonki
Czasem zamykam oczy i widzę tylko Ciebie,
myślę tylko jaka piękna jesteś moja
Muzo.
Zakradasz się po cichu w mą duszę szeptem
anielskiego głosu płynącego z Twych Ust.
Widzę ręce delikatnie głaszczące moje
policzki, przyciągające mnie do namiętnego
pocałunku.
Czuję mrowienie całego ciała, czuję ciepło,
czuję rozkosz, wiem , że tu jesteś, tu
blisko, a jednak tak daleko.
Myśli w głowie kołaczą, szukają odpowiedzi
na wiele pytań, ale po co pytać?
Skoro na każde pytanie jest jedna
odpowiedź, jasna przejrzysta i klarowna.
Jeśli cię widzę To znaczy że istniejesz,
jeśli Cię słyszę to znaczy że do mnie
mówisz, czyli jesteś tu i teraz.
Mimo pięknych słów warto choć na chwilę
zamknąć Tobie usta, pocałować delikatnie
muskając moimi.
Ten moment jest jak magia, jej
niesamowitość, jej skrytość pozwala
rozwinąć skrzydła, pozwala zapomnieć.
Zapomnieć?
Jednak nie zapomnieć, pozwala na zawsze
pamiętać to co się w tej chwili wydarza, to
co powoduj żar naszych dusz, uwalniających
najskrytsze marzenia.
Marzenia o byciu, czuciu, o doznaniach.
O tym o czym właśnie zapomnieliśmy kiedy
przez lata drzwi były przed nami zamykane i
wszystkie nasze marzenia uwięzione.
Teraz znaleźliśmy klucz do wolności, klucz
do spełnienia naszych pragnień, klucz do
nowych doznań.
Klucz do nieznanego, dotąd nie pożądanego,
dotąd nie odkrytego, albo skrywanego.
Nadszedł czas pójścia łąką wśród łanów żyta
z radością rozgarniając kłosy na boki
kiedy wiatr zawiewa delikatnie po naszych
licach My śmiało idziemy ku nowemu, ku
nieznanemu.
Lecz po raz pierwszy bez lęku, bez strachu,
z ogromną chęcią poznawania.
Widzimy na końcu zachód Słońca, jedni mówią
to koniec dnia.
A my mówimy – Nie to nie koniec lecz tylko
chwilowa przerwa, gdyż chcemy razem
zobaczyć początek kolejnego.
Równie pięknego jak ten, który ustępuje.
Jednak ustępuje bo wiemy , że następny
będzie jeszcze wspanialszy.
Kolejny obudzi w Nas znów coś nowego, coś
co znów poruszy nasze dusze do wzajemnego
poznawania.
W całej tej Twojej Anielskości czasami
widać skrzydła trzepoczące na wietrze,
wietrze unoszącym bezwiednie nasze ciał.
Ten zefir wieje swoją delikatnością, otula
nas, a my nie chcąc mu przeszkadzać unosimy
się w tak jego melodii.
Melodii kluczem do kolejnych drzwi.
Może kiedyś je otworzymy, może kiedyś
zobaczymy co za nimi się kryje, lecz teraz
mamy dużo.
Tylko czas wie czy będziemy otwierać te
drzwi.
Komentarze (3)
Długie, ale bardzo ciekawe :) Pozdrawiam serdecznie i
życzę Wesołych Świąt, Pełnych ciepła, miłości i
rodzinnej atmosfery oraz Szczęśliwego Nowego Roku, a
także aby ten nadchodzący był lepszy od tego, który
zaraz się skończy :) +++
piękny jest ten wiersz- bo miłość jest piękna, i
życie.
Piękny wiersz, wzruszajacy wiersz . Pisz więcej :)