Myśl
Myślałem…
Istniałem…
Gdy marne szkło ufarbuje na kolor,
fiołkowej polany
Ułożę wśród pereł, podpisze
„ametyst”
Czy ujrzę w nim nimfę pradawnego
Bachusa?
Iżeli kielich z kamienia mych rąk,
wyrzeźbię
Na starym Olimpie spijając z jego czary,
łezkę, kroplę,
Całą amforę Epiru.
Czy świat przestanie wirować dokoła?
a dawne ścieżki znów poprowadzą na Piazza
Venezia?
autor
ALK
Dodano: 2008-11-20 23:56:22
Ten wiersz przeczytano 594 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.