myśl o przetrwaniu
nigdy nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...
Gdy smak tęsknoty przeplatasz
alkocholem,
bo nadzieja z wiarą odeszły w
zapomnienie.
Gdy wszystko pod prąd biegnie,
gdy optymizm znika.
Gdy to wszystko właśnie już Ciebie
dotyka.
Wtedy stań i pomyśl, czym byłoby życie.
Gdyby można było przewidzieć przeszkody.
Wtedy nuda i marazm brały by nagrody.
Skoro łep masz twardy, garbowaną skórę.
Podnieś się, wyprostuj i daj życiu w
skórę.
Poddać się to słowo dla mnie nie
istnieje.
Wolę sczeznąć bez duszy, niźli mieć
nadzieję.
Wiara i nadzieja złudne wciąż bywają.
Z bólem się podniosę, opatrzę me rany.
I z głową do góry pójdę gdzie nieznane.
Poddać się i upaść, nie moja to droga.
Garbowana skóra oraz czaszka gruba,
dają mi powody by trwać w mym mniemaniu.
Z trudem idę dalej we własnym przekonaniu.
co nas nie zabije, to może nas wzmocnić ...
Komentarze (3)
Czasem się upada, wtedy pozostaje jedynie się
podnieść. Pozdrawiam.
Teraz myślę jak przetrwać, bo ostatnio małe pasmo
niepowodzeń się wkradło
Lepiej nie upadać