Myśli falami kołysane
Siedzę w wodzie zanurzony po szyję
Poddaję się łagodnemu kołysaniu fal
Zamykam oczy nie patrzę przed siebie
By uniknąć widoku prawie nagich ciał
Dookoła wyczuwam obecność setek osób
Lecz nikt z tych ludzi mnie nie
dostrzega
Samotny pośród tysięcznego tłumu
A w sercu wciąż większy smutek zalega
Wokół słyszę wesołe pluski i śmiechy
Lecz one tylko przygnębiają mnie
Bo swego śmiechu mi nikt nie przeznacza
Więc zostaje mi tylko spoczywać na dnie
Spocząć na wieki łagodnie kołysany
Opadać w głębię coraz mroczniejszą
Może tam nareszcie znajdę ukojenie
Bo nawet nicość będzie dla mnie lepsza
Ułożyłem to gdy siedziałem w jeziorze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.