Mysz
Kosztować ciebie, kosztować,
każdego dnia od nowa
i skubać tak delikatnie,
a nuż dziś właśnie...
Kosztować ciebie, kosztować,
nawet gdy ceną - głowa,
codziennie stać przed wyborem,
by porwać w porę...
Kosztować ciebie, kosztować,
w próżnię rozsądne słowa,
kusi miłosna pułapka,
nie lada gratka...
Komentarze (34)
Miło mi się ten wierszy czytało,ciekawy
"w próżnię rozsądne słowa,
kusi miłosna pułapka" oj, tak :-)
cóż, porównanie idealne, pozdrawiam
Hmmm,uciekaj myszko do dziury,bo Cię złapie kot
bury...,a ślinka mu leci...,wiersz na (+)
Dziękuję za uwagę, poprawię . Twój przeczytałem z
zaciekawieniem. Pozdrawiam:)
....poczucie głodu...;-)))....czy chęć
zaspokojenia...;-)))....doprowadza do
desperacji....mysz ??? ....uczucia widać mają wiele
smaków....gdby nie ta mysz...jakże inaczej można
odczytać ten wiersz......;-))) pozdrawiam ciepło liści
szelestem.....
Smakosz ryzykant, można by rzec;)
Kusi kusi;) Myszka stoi codziennie przed nowymi
wyzwaniami.
powtarzalność kosztowania wzbudza pożądanie i wznieca
jak ogień smak ...kusisz....ale
takkkkkkk...pozdrawiam.
wiersz z przyrużeniem oka... a kiedy zmrużę oczy,
wtedy widzę wyraźniej... laik w komentowaniu ze mnie:)
Tytuł i treść! Autor potrafi czytelnika zwieść.
Wiersz w swej treści wcale niebanalny, i jak na
dzisiejsze ... powiem tak; zupełnie normalny, ciepły,
ciekawy, powtórzenia dodają pikanterii, jak kropla
dobrego alkoholu w kawiarni we dwoje. Zamieniłabym na
delikatniejsze tylko jedno słówko w pierwszej zwrotce,
"skubać" - do całości za prostackie, nie pasuje.
Ponieważ nie ma tu wiele metafor, więc wiadomo, że
erotycznie zabrzmiało, dlatego to "skubać" bym
wyeliminowała. Pozdrawiam.
wiersz z podtekstem...ja tu czytam nie o myszy lecz o
życiu, miłości...każda zwrotka wnosi coś mądrego,
problem tylko w tym, jak kto to odczyta...a nóż dzis
własnie kogośc spotkam? Czy zrobię to na czas, w
odpowiedni sposób, nie wpadne w pułapkę? I dylemat, co
robić? Pokusa warta grzechu...
wiersz swietny, tytul uroczy, na tak!
cóż za wyznanie miłosne do sera! :)
bardzo mi się podoba, jest taki subtelny. chyba mój
ulubiony z Twoich wierszy:)