Na białym koniu
Jedne chcą kwiatów całe naręcza,
innym się marzy kosztowny drobiazg,
a ja chcę dosiąść, chociaż raz w
życiu...
choć na godzinę... białego konia.
Popatrzeć z góry na wszystko wkoło.
Poczuć pod sobą posłuszne mięśnie,
a potem jechać, noga za nogą
w stronę, gdzie do snu kładzie się
słońce.
Wiesz, o czym mówię. Widziałeś przecież
w niejednym filmie taki obrazek:
czerwona kula nad horyzontem,
chmury jak strzępy różowych marzeń,
a amazonka na białym koniu
po smudze światła odjeżdża w szarość.
Chcę tak, jak ona, zabłysnąć w kadrze,
nim się po "Endzie" światła zapalą.
(K.B.)Wiartel 25-28.03.2012
Komentarze (22)
Ekstra opowieść , niczym na białym rumaku.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz,byłam w Twoich marzeniach i też
zapragnęłam pojechać na białym koniu i dotknąc tych
strzępiastych obłoków.Pozdrawiam serdecznie
Krzemianka, bomi
Dziękuję, myślę ja i myśli system. Razem spróbujemy
zmienić ostatni wers. Trochę to potrwa :))
Pozdrawiam wszystkich czytelników :))
rymy dobrane na 6 z plusem, najpiękniej ujęły mnie
" chmury jak strzępy różowych marzeń "
wiersz jak film, bardzo obrazowo napisany; również
ostatni wers źle mi się czytało - może po /końcu/, /w
finale/ albo jak sugeruje krzemanka, ale Ty tu
rządzisz:)
...marzenia czasem się spełniają,
Ładne marzenie, namalowane w rytmicznym wierszu. Coś
mi nie pasuje w ostatnim wersie. A może " nim film
się skończy,światła zapalą". To pewnie tylko mój
problem. Wiersz oczywiście świetny. Pozdrawiam.