Na długości siedmiu myśli
cały świat przykryty jest bawełną
także ty śnisz swój bawełniany sen
a prawdziwa zima jest we wnętrzu
więc marzysz o kimś kto roztopi je
mróz rzeźbi kwiaty na twoim sercu
które się stało krainą lodu
bryły nie stopisz w nikłym płomieniu
potrzeba kogoś kto wznieca ogień
za siedmioma myślami płonie on
nie ma komu ostudzić jego warg
susza w sercu budzi go co noc
w środku się leje tropikalny żar
nie ma nikogo kto ochłodziłby
gorącą głowę odrobiną wody
na pustyni przyda mu się łyk
suche usta pragną choćby kropli
kiedy spotkają się lód i ogień
zamienią bryłę lodu w stan ciekły
i serce kiedyś przykryte lodem
zabije mocniej gdy się ociepli
choć będą rzucać kłody pod nogi
chociaż je będą kąsać jak wściekli
to szczęście wypróbowane w ogniu
zahartowane się nie rozleci
Komentarze (3)
oj, coś tu jest nie tak - czy widziałeś autorze wodę w
stanie stałym? albo lód w stanie ciekłym czy lotnym?
Każdy z tych stanów ma swoją nazwę, jedynie Ha(dwa)O
się nie zmienia.
Podoba się.
świetny tytuł. treść też.