Na dnie
Litości,
krzyczące sumienie moje,
nie pragnę wiecznego potępienia,
grzechy moje,
dokładnie policzone,
w sercu zasiały nutkę zwątpienia.
Jak wielkim jestem grzesznikiem,
zgubiłem gdzieś,
resztki człowieczeństwa,
może...
na dnie serca spoczywają,
czekając na moment odkrycia.
Poszukuję więc,
doświadczonego przewodnika,
który,
pomimo dna ogromnego,
znajdzie w sercu moim,
resztki człowieka dobrego…
autor
BANITA
Dodano: 2010-04-13 00:11:47
Ten wiersz przeczytano 771 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
sądzę, po sposobie pisania, że autor ma już
przewodnika :)
potrzebującemu nie wypada odmawiać... chodź więć ;-)
podobają mi się Twoje rozmyślania :-)
wielu musiało dotrzeć do dna, by zrozumieć,że niżej
już się nie da...i wielu ta nauczka pomogła się
wydźwignąć...dobry wiersz
Nie odbijesz się, gdy nie sięgniesz dna. Proście, a
będzie wam dane... . Będzie ok. Wiersz zatrzymuje.
Prośba o pomoc..Podoba się samokrytyka.. M.