na linie
wiszę na linie
twoich rąk
unoszę się wśród
cukrowych obłoków
płynę
migdałowym niebem
zaznaczam słońce
czerwoną kredką
płonę
nie patrzę w dół
marionetka
Komentarze (29)
Są w zakochaniu takie stany, że wszystko wznosi...
Z pozdrowieniami
Ciekawa treść lecz zaskakujące zakończenie.Pozdrawiam.
No, ladnie:)
Pozdrawiam.
bez dania racji
zawisłem na linie
towarzystw asekuracji
wiszę i wiszę, a czas płynie..
Madi..hmm...;) Pozdrawiam i dziekuję za przystanięcie
:)
Zniewolona słodyczą?
Pozdrawiam, Li_Lu. Dobrze Cię czytać:)
Serdeczne dzięki za odwiedziny i komentarze:)
Pozdrawiam ciepło:)
Bardzo mi się podoba, na początku można się rozmarzyć,
zakończenie jak "przebudzenie".
Pozdrawiam:)
Nooo!
Niezłe:)
Cukrowe, migdałowe, czerwone - pyyyszne! Pozdrawiam
Wiersz dobrze oddaje uzależnienie i jak dla lepiej jak
to słowo nie pada w wierszu, czyli tak jak jest.
Pozdrawiam :)
bardziej bym obstawiał tytuł uzależnienie msz:)...z
rzadka bywasz ale jak już wkleisz to czytam i się
zamyślam:)plusuf nie zostawiam:)tak se wymyśliłem...
wygoda - ktoś kręci palcami,
by ktosia ruszała kończynami
Pozdrawiam serdecznie
ciekawie pozdrawiam