Na małym strychu...
Na małym strychu pod strzechą niską
świat dawny zasnął w kłębek zwinięty,
tam się pochyla znów nad kołyską
czas w bursztynowym świetle zamknięty.
Drgają klawisze, w szczelinach z desek
promienie jasne tańczą wśród cieni
pssst...ktoś cichutko na palcach
przeszedł
w tamto wspomnienie czas znów odmienił.
Płyną zapachy, zmysły się burzą,
tu macierzanka tam słoneczniki,
stokrotka pewnie zechce powróżyć
zna odpowiedzi przecież bez liku.
Zamknięte w kuli niczym pergamin
skrzydlate roje zaklęte w ciszę
już nie zdążyły odlecieć zanim
snem je wieczystym czas ukołysał.
Na małym strychu, otwarte okno
patrzy i mruga powieką szklaną,
wiosną jaśnieje, jesienią moknie
świat mi otwiera tak dobrze znany.
"Nie zdążyły"... :)
Komentarze (21)
Nastrojowo, twórczo o stryszku :)
Ten wiersz przypomniał mi lata wczesnej młodości, gdy
na strychu szukałam skarbów z przeszłości.. Szkoda, że
teraz nie mam takiego strychu.....
bardzo petycko, plastycznie i sugetywnie przedstawiony
strych a na nim małe okienko :-) piękne wspomnienia
:-)
Ja takiego ani żadnego strychu nie miałam, a
szkoda.pozdrawiam!
sympatyczna treść, dobre rymy, trochę niekonsekwencji
w interpunkcji (sprawdź "nie zdążyły")
udany! Nastrój i widzenie poetyczne Nie zdążyły
oddzielnie Serdeczności:)