na przekór śnieżycom
gdy w duszy świerszcz ten zza komina
przy stole miejsce nim noc muśnie
gdy mróz na szybie w pajęczynach
powstaje uśmiech
w serniku tańczy garść rodzynek
mak się do klusek tuli czule
noski przy szybie bo za chwilę
czas na zadumę
dla niecierpliwych zaś jedynie
lekarstwo które pod obrusem
ten kto najkrótsze źdźbło dziś wyjmie
okruchy schrupie
gdy w duszy świerszcz co za kominem
i w sercu uczuć dość by zdumieć
dla tych co "wczoraj" mieli inne
zostaje uśmiech
wiernemu czytelnikowi...
Komentarze (7)
Ależ pięknie opisałaś wigilię i oczekiwanie na nią :-)
Brawo :-)
"przy stole miejsce nim noc muśnie" zapomniałaś adres
zostawić:))podobało się...mi:))
mróz na szybach , rodzynki w serniku..biały obrus a
pod nim sianko pachnie....nastrój świąteczny..bardzo
klimatyczny wiersz...
twój wiersz wnosi ciepło i nastrój świąteczny mimo
śniegu
witaj, taki miły i ciepły wiersz. po przeczytaniu
pozostaje błogi nastrój.
pozdrawiam.
pieknie piszesz, to poezja!
Bardzo ladny wiersz...:)