na śniadanie
poranna kawa wśród zieleni
myśli żeglują hen pod błękit
promień dopełnia sen ogrodu
odcień purpury w jabłoń wpięty
wierzby warkocze już rozplotły
jak młode panny w chłodnym stawie
w jeszcze wilgotne piękne włosy
wpięły złocisty słońca diadem
i dumne kibić swą powabną
bzów czarnych szatą z złotą plamą
oplotły myśląc nieco skrycie
że wszystkim serca dzisiaj skradną
błękit rozjaśnił letnie czoło
radość w otwarte okna wysłał
wstawaj kochanie naciesz serce
pieszczota na śniadanie przyszła
Komentarze (34)
i cudne bywa to śniadanie na trawie
pozdrawiam serdecznie:)
Tak od razu na śniadanie? popieram :)
Do życia w człeku wzbiera ochota,
gdy na śniadanie bywa pieszczota!
Pozdrawiam!
Pyszne twoje śniadanie dla duszy i treściwe