Nad jeziorem
Fragment utworu "Nad jeziorem"
... Zniknęła kochanka gdzieś za drzewami
On został sam na brzegu jeziora.
Przed chwilą szczęśliwy, zalewa się
łzami,
Lecz szybko ma skończyć się straszna
niedola.
„O losie okrutny – woła rzewliwie –
Dlaczego jedyną miłość zabierasz?
Twoje wyroki tak niesprawiedliwe,
Przez ciebie ma dusza teraz umiera”.
Księżycu srebrzysty, świadku pamięci,
Ty ujrzysz dramat w mazurskiej krainie,
Ludzie nie widzą, sobą zajęci,
Jak chłopak płacze po swojej
dziewczynie.
Jak wchodzi do wody – jezioro mu
sprzyja,
Okrywa lekkimi falami.
Ostatnia godzina chłopca wybija,
Już nie ma go. Nie ma go z nami.
Od tej tragedii kolejny rok mija,
A świerszcz nadal melodię swą gra.
Księżyc tak samo się w wodzie odbija,
A nad jeziorem tym mgła.
Z tomiku: "W ramionach samotności"
Komentarze (2)
Eliza Beth, Na szczęście jest to wymyślona historia,
ale pokazuje zobojętnienie ludzi na czyjś smutek. Może
gdybyśmy bardziej interesowali się czyimiś problemami,
byłoby mniej samobójstw?
Smutna historia, która nie powinna była się wydarzyć.
;-/
Pozdrawiam