nadranne schizofrenie
brakło mi klimatów,rodzajów,tematyki kurna chyba też :D
przyjdź
umrę w ramionach
nie sama
może nawet niepokonana
zaszczyć mnie
może tak...
wiesz...niech się poczuję skonana
tak z rana
zwyczajnie opętana
zamotaj wyobraźnią
zadziw!
pokoloruj smętną duszę
nie ma braku koloru
psychiatryczne katusze
masz wszystko!
szukam wad
nie ma ich
nie rozumiem
to ja mam wszystko?
dziwne uczucie
to prawdziwe serca kłucie
dlaczego szczęście jest zdziwieniem?
chyba o coś takiego mi chodziło:)niepoukładane,pogmatwane...jakieś :) ale numer:)dziękuję Gabi:)nawet się nie tłumaczę,że była trzecia w nocy,aż dziw,że wcześniej nikt nie zwrócił uwagi ;>
Komentarze (12)
...a ja trochę w obronie tytułu, który - przecież
wcale nie musi dosłownie się odnosić do tej (tak,
strasznej, tak skomplikowanej bardziej niż ten wiersz)
choroby..Dla mnie jest to tak jakby metafora
szaleństwa, zagubienia, pogmatwania - i ten wiersz to
bardzo dobrze oddaje, ten nieco schizofreniczny stan
ducha, te emocje, które się wymknęły spod kontroli
gdzieś nad ranem...
Rzeczywiście niepoukładane myśli. Ostatni wers również
mi się podoba bardzo. Poszukujesz czegoś, określeń,
trudna próba.
"dlaczego szczęście jest zdziwieniem?" - cudowny chaos
targa naszą duszą, by dać katharsis... niebiański
wiersz...!
biorąc pod uwagę tytuł i treść wiersza chciałoby się
autorce przesłać na adres domowy słownik
psychologiczny, bo schozifrenia to to zdecydowanie nie
jest. ładna ostatnia linijka, ale całość... cóż - to,
że się zna trudne wyrazy, to jedno, druga rzecz, to
trzeba znać ich znaczenie. wierszyk jak na
schozifreniczny jest zbyt prosty, zbyt banalny,
wyliczanka to to jest, a niekoniecznie schorzenie
umysłowe... ps: oczywiście błąd - "duszę", a nie
"dusze" i "kłucie", a nie "kłócie". to się nie
odmienia przez "kolce".
przeczytałam wiersz Rosiczko i...
Znalazłam 1 byczka ort. - pisze się "kłucie". Jeżeli
mam być szczera... Zupełnie nie pasuje mi tytuł do
wiersza. "Poranne schizifrenie". Nie wiem czy tak
poważną chorobę można włożyć w tytuł wiersza, który
tak naprawdę nie traktuje o tym schorzeniu. Uważam, że
to temat zbyt poważny i głęboki - nawet na tytuł...
Wiem co chciałaś powiedzieć przez wiersz, nawet nieco
uporządkowany, ale właśnie to mnie "uderzyło". I te
"psychiatryczne katusze". Jeśli mogę zasugerować,
zmieniłabym tytuł na "poranne szaleństwa". Wiersz na
tym nie straci, sądzę. Ostatnie pytanie w wierszu
dobre. Chyba tyle - pzdm ;)
Trafne przemyślenia :) szkoda, że nie dla każdego
życie jest tak piękne ...
"Tak z rana, zwyczajnie opętana",cyt aut.Taka poranna
schizofrenia może pomieszać w głowie,jednej połowie i
drugiej połowie.Wiersz ciekawy w formie i treści.
w życiu jak i w tym wierszu często gości chaos
-chwila w której nie bardzo potrafimy sie znaleźć ,
której nie rozumiemy i to zapewne urok i wiersza i
życia
W Twoim, jak piszesz niepoukładanym wierszu jest to
coś, co przykuwa uwagę. Mnie się podoba.
Podobaja mi sie te Twoje pogmatwane przemyslenia o
poranku ,bo bardzo dobrze przekazujesz w nich
rzeczywistosc i natlok porannych mysli i pragnien ,gdy
pomalu dochodzimy do pelnej swiadomosci.
Wiersz odzwierciedla momenty w zyciu, kiedy na to samo
patrzymy inaczej - zobaczymy coś nowego, coś nas
zaskoczy, kiedy piękno czy szczęście nas oszałamia.
Trochę bałaganu, ale w szczęśliwym czasie umysł tak
pracuje. Usprawiedliwiam.
"...dlaczego szczęście jest zdziwieniem?..." -
odpowiedź nie jest prosta, chociaż takie pytanie
zadjemy sobie często. Wiersz podoba mi się.